wtorek, 12 października 2010

Koniec sezonu

Z hotelu w Seulu wyruszyliśmy w środę, o 7 rano miejscowego czasu. O 9.40 wystartowaliśmy z lotniska. Różnica czasowa, jaka dzieli Seul i Helsinki wynosi 6 godzin; Helsinki i Warszawę - 1 godzinę; Warszawę i Lwów również 1 godzinę. I w taki właśnie sposób, przestawiając ciągle czas na naszych zegarkach, podróżowaliśmy przez 24 godziny, by nad ranem w czwartek dotrzeć do Lwowa i zaprezentować nasze nowe przedstawienie w ramach Festiwalu Złoty Lew.

Trochę już rozpieszczeni koreańskimi standardami ze smutkiem patrzyliśmy na wystrój pokoi w Hotelu Lwów... Niespodzianką było dla nas również śniadanie, na które dostaliśmy mały kawałek sernika i kawę. :)

Wprawdzie przywitało nas piękne słońce, ale czuć było, że Lwów niebawem okryje warstwa białego puchu, bo temperatura w ciągu całego dnia oscylowała wokół zera stopni. Z obawami patrzyliśmy na perspektywę spektaklu wieczorową porą, przy minusowej temperaturze.

Mimo mrozu widownia zgromadziła się bardzo licznie i w cierpliwości oczekiwała na początek „Ślepców”. Widać było podziw na twarzach, gdy obserwowali nasze poczynania w dosyć skąpych kostiumach. Po spektaklu gratulowali nam zarówno udanego przedstawienia, jak i odporności na chłód. „Jak udało Wam się grać na takim zimnie?”- pytali. „Sami nie wiemy...”- szczerze odpowiadaliśmy. Na szczęście Lwów słynie z dobrych środków rozgrzewających... więc zaraz po spektaklu każdy z przyjemnością skosztował słynnego ukraińskiego koniaku.:)

W ten sposób zakończyliśmy nasz sezon plenerowy. Tak się złożyło, że był to 10-ty pokaz „Ślepców”, a wcześniej 50-ty „Quixotage”, można zatem powiedzieć, że sezon zakończyliśmy na okrągło.:)

Do zobaczenia w okolicach maja, na kolejnym tournée Teatru KTO!:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz