O festiwalu ULICA STREET ART w Andrychowie (11.07.2013) rozmawialiśmy z organizatorem przedsięwzięcia – panem Zbigniewem Przybyłowiczem.
Czy to pierwsza edycja festiwalu ULICA STREET ART w Andrychowie?
Zbigniew Przybyłowicz: Nie, od 1993 do 2002 roku współpracowaliśmy z festiwalem. Przez te dziesięć lat przyjeżdżały do nas spektakle z ULICY.Niektóre były tak spektakularne, że mieszkańcy wspominają je do dziś! Potem było 10 lat przerwy i teraz ku mojej radości, do tej współpracy wracamy.
Przez te 10 lat odbywały się tu pokazy teatru ulicznego?
Z.B.: Przez te lata kiedy nie było festiwalu co roku gościliśmy teatry uliczne, ale były to jeden lub dwa spektakle.
Jakie spektakle gościły w Andrychowie w ramach ULICY STREET ART?
Z.B.: Przyjeżdżały do nas teatry z Ghany, Australii, Francji, Hiszpanii, Łotwy, Rosji, z całego świata. Prezentacje odbywały się w innym miejscu niż teraz. W tym roku teatry występują na Placu Mickiewicza.
Czy był jakiś występ, który szczególnie zapamiętała andrychowska publiczność?
Z.B.: Największym widowiskiem był występ teatru z Francji. W trakcie spektaklu, na placu rozpinały się maszty wysokie na 12 metrów, a pomiędzy nimi zawieszona była lina po której chodziły dwie osoby. Na trapezie wisiała akrobatka, a za nią widać było ścianę sztucznych ogni. Widownia szalała z zachwytu.
Czy festiwal cieszy się dużym zainteresowaniem wśród mieszkańców Andrychowa?
Z.B.: Kiedy spektakle odbywały się cyklicznie, w ramach festiwalu, to wszyscy byliśmy zaskoczeni frekwencją. Na spektakle przychodziło po kilkaset osób. Mam nadzieję, że tak będzie i dzisiaj.
piątek, 12 lipca 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak było w Andrychowie!
OdpowiedzUsuńhttp://www.andrychow.pl/modules.php?op=modload&name=News&file=article&sid=7205
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSztuka uliczna co raz odważniej i częściej wkracza do normalnego teatru i nadaje nowy trend sztuce. Jest to innowacyjne myślenie młodych ludzi oraz ekspresja w najlepszym wydaniu. Aby zrozumieć sztukę uliczną trzeba się otworzyć na nowe horyzonty.
OdpowiedzUsuń