W ostatni weekend na scenie Teatru KTO można było zobaczyć spektakl
Bogusława Schaeffera pt. „Audiencja III czyli raj Eskimosów”. Wszystkie role w
przedstawieniu odgrywa dwójka aktorów – Katarzyna Michalska i Marcel
Wiercichowski. Artyści zgodzili się opowiedzieć nam o swojej „Audiencji”.
Jak czuliście się na scenie Teatru KTO?
Katarzyna Michalska: Występowało się super! Chociaż zagranie tego
spektaklu po tak długiej przerwie była dla nas wyzwaniem.
Spektakl „Audiencja III czyli raj Eskimosów” gracie już od dawna. Jak
doszło do jego powstania?
Marcel Wiercichowski: Korzenie tego spektaklu sięgają jeszcze
mojego liceum. Pewnego poniedziałkowego wieczoru w TV zobaczyłam „Scenariusz
dla trzech aktorów” Bogusława Schaeffera. To odmieniło mój świat i zamiast pójść na studia
na Akademię Muzyczną, poszedłem do szkoły teatralnej. Na trzecim roku profesor Bogusław
Semotiuk przyniósł nam tekst Schaeffera „Audiencja…”. Zrobiliśmy go jako dyplom
i gramy ten spektakl już 13 lat.
Wasze przedstawienie nie jest jednak wierne sztuce Schaeffera, jak dużo
jest w spektaklu improwizacji i waszych własnych tekstów?
M.W.: Żadna z tych scen, która jest w scenariuszu nie istnieje w
naszym spektaklu. Tekst Schaeffera jest partyturą na wyobraźnię aktora.
K.M.: Nasze przedstawienie jest taka plastelina - zawsze jest jakaś zmiana, zawsze kształtujemy je trochę inaczej.
Podobno mieliście okazję zagrać ten spektakl przed autorem – Bogusławem
Schaefferem.
M.W.: Schaeffer był na tym spektaklu 3 razy z rzędu. Zaprosił nas
nawet na swój benefis. Graliśmy w Wałbrzychu na sali koncertowej między
pulpitami, zaraz po koncercie, który stanowił pierwszą część benefisu. To był
dla nas wielki zaszczyt.
Czy po tylu latach grania spektaklu, nadal lubicie w nim występować?
K.M.: My ten spektakl kochamy! Będziemy dążyć do tego, żeby na
emeryturze teatralnej nadal grać Audiencję. Myślę, że to będzie ciekawe – my będziemy
starsi i ten spektakl też zestarzeje się razem z nami. To jest właśnie piękne w
tekstach Schaeffera, że one dojrzewają i starzeją się razem z aktorem, czego
znakomitym przykładem jest „Scenariusz dla nieistniejącego, lecz możliwego
aktora instrumentalnego”.
Jaka publiczność przychodzi na wasze spektakle?
K.M.: Schaeffer jest dla ludzi z wyobraźnia i to szeroko pojętą. Jak
ktoś idzie na sztukę Schaeffera to wie na co przyszedł. Ta publiczność jest
cudowna i właśnie dla takiej publiczności każdy aktor chce grać.
Spektakl będzie
jeszcze gościł na scenie na Gzymsików. Serdecznie zapraszamy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz