Rozmowa z Danutą Różycką – wieloletnią pracowniczką działu administracji Teatru KTO, głównodowodzącą organizatorką Festiwalu Teatrów Ulicznych.
Kiedy i jak zaczęła się Twoja przygoda z KTO?
Prawie 6 lat temu wysłałam swoje CV, usilnie poszukując, jakiejkolwiek pracy.
Pierwsze wspomnienie związane z teatrem?
Duży człowiek w kolorowej czapce, który zaprasza mnie na rozmowę kwalifikacyjną – poszukuje asystentki.
Czy praca w administracji teatru ulicznego to typowa praca biurowa?
Absolutnie nie.
Którą sztukę z repertuaru Teatru KTO lubisz najbardziej i dlaczego?
„Zapach Czasu”, bo kreuję w niej tajemniczą postać (czyli jestem aktorką!).
Z jaką najdziwniejszą sytuacją przyszło Ci się zmierzyć podczas pracy w teatrze?
Z „przerzutem” jednego z aktorów przez granicę do Korei (udało się!), i z załatwieniem dźwigu – dzień przed prezentacją podczas Festiwalu Teatrów Ulicznych.
Gdyby nie teatr to bym…
...nie była tak szczęśliwa.
Z teatrem zwiedziłaś wiele miejsc na Ziemi. Które z nich było najciekawsze?
Archangielsk, Bogota.
Czy zorganizowanie dużego festiwalu to wyzwanie, z którym zwykły śmiertelnik nie dałby sobie rady? ;) Czy ciężko zorganizować Festiwal Teatrów Ulicznych?
To spore wyzwanie. Myślę, że każdy by sobie poradził, gdyby musiał. Trzeba mieć dużo energii i się nie zniechęcać. No i oczywiście mieć sporo optymizmu…
Moje życiowe motto brzmi...
Kochaj kogoś, rób coś, żyj poważnie… (chociaż to ostatnie ciężko mi przychodzi).
Pozdrawia Danuta – optymistycznie zasypana śniegiem i stosem dokumentów festiwalowych. :)
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń